Za nami kolejne mecze rundy jesiennej i sporo zdobytych bramek. Już w piątek Orzeł Lisia Góra podejmował drużynę ze Zbylitowskiej Góry. Po niezłym początku i bramce J. Małeckiego w 18′, to goście przejęli inicjatywę i zdobyli dwie bramki w krótkim odstępie czasu. Na szczęście dla Orła P. Wilk zdobył wyrównującą bramkę „do szatni”. Po przerwie przewaga drużyny Dunajca była coraz bardziej widoczna, co przełożyło się na końcowy wynik 5:2 dla gości. Grający u siebie KS Nowa Jastrząbka-Żukowice podejmował zespół Jordana Jordanów. Wszyscy kibice liczyli na przełamanie gospodarzy i kolejne jakże ważne punkty. Niestety, ale to goście dość niespodziewanie wychodzą na prowadzenie. Na szczęście szybko przyszło wyrównanie po bramce D. Wardzały, który wykorzystał błąd bramkarza gości. Następnie prowadzenie gospodarzom dał I. Król, który wykorzystał niezdecydowanie i kolejny błąd bramkarza. Kiedy wszyscy czekali na przerwę, przyjezdni odbierają piłkę w środkowej części boiska i uzyskują remis w ostatniej akcji pierwszej połowy. W drugiej połowie to gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce M. Starzyka. Szkoda że powtórzyła się sytuacja z pierwszej części spotkania, i kolejny błąd miejscowych w doliczonym czasie doprowadził do wyrównania. Po mnóstwie niewykorzystanych szans przez Jastrząbkę, to goście cieszą się z końcowego wyniku. Kolejne punkty na swoim koncie zapisała Zorza Zaczarnie, która zdołała wygrać na wyjeździe w Tarnowcu 2:0. Pierwsza bramka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 14′ i błędzie gospodarzy została zaliczona zawodnikowi Tarnowca. Wynik w 78′ ustalił P. Krawiec po dośrodkowaniu Gomoli. W derbach Gminy Lisia Góra na boisku przy Sportowej 16 spotkały się drużyny z Pawęzowa i Łukowej. To co mogli licznie zgromadzeni kibice zaskakiwało nawet samych zawodników. Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy, którzy kilka razy potrafili dostać się pod bramkę Łukovii, ale nie mogli zdecydować się na oddanie strzału. Ku zaskoczeniu kibiców po słabym strzale zawodnika Łukovii, bramkarz gospodarzy tak niefortunnie interweniował że piłka wpadła do bramki. Druga część gry to również sporo dziwnych sytuacji, ale po obydwu stronach. Jednak to Łukovia uzyskuje prowadzenie i chyba czuje się pewna swojej wygranej. Nieźle grający Pawęzów po faulu na K. Juzie nie wykorzystuje rzutu karnego. Ta sytuacja podłamuje gospodarzy spotkania i goście wygrywają mecz 4:1. Jeżeli Łukovia myśli o walce o awans to niestety nie w tej formie, wynik to nie wszystko. Podejmujące u siebie Metal II Śmigno pewnie wygrało 3:1. Gratulujemy zawodnikom i trenerowi, ponieważ Metal Tarnów to mocna drużyna.