Kto by pomyślał, że w środku zimy, gdy drzewa śpią pod śnieżnym całunem, a krasnoludy grzeją się przy kominkach, rozgorzeją takie emocje?
Zimowy Puchar Ligi Centralnej 2025 okazał się areną prawdziwych zmagań, gdzie mróz szczypał w policzki, a duch rywalizacji płonął niczym smoczy ogień.
A aura? Kapryśna niczym pogoda w Toussaint – dwa dni przed turniejem wiosna w pełni, +10 stopni i słońce, a dwa dni po – to samo! Tylko w trakcie… brrr! Będzie co wspominać przy ognisku, popijając grzane wino (lub co kto woli!).
W dwurundowej batalii o Puchar, gdzie liczyła się obecność i celność w obu odsłonach, a kategoria strzelecka była świętością, nasi herosi z Brygady Vrihedd stanęli do walki. Czteroosobowa drużyna, niczym elficki patrol, wyruszyła na mroźny szlak, by udowodnić, że strzała potrafi przebić nawet najgrubszy lód.
Jacek Głodek – „Niedźwiedź z Łukiem” zdobywa fortunę, kategoria Łuk Tradycyjny, ekpert:
Jacek Głodek, postawny niczym krasnoludzki wojownik, z siłą i precyzją godną samego Regisa, mierzył do celu. Jego strzały, choć może nie tak szybkie jak błyskawice zsyłane przez Yennefer, trafiały w sam środek strefy zwierzaka 3D, z iście smoczym rozmachem. Przewaga Jacka nad konkurentami była tak miażdżąca, że można by nią było opłacić cały cech wiedźminów na kilka lat! Złoto w jego kategorii lśniło jaśniej niż odbicie słońca w tafli jeziora w Kaer Morhen.
Agnieszka Pustuła – „Młoda Wilczyca” podbija serca i tarcze, łuk tradycyjny, junior:
Agnieszka Pustuła, nasza „Młoda Wilczyca”, w kategorii juniorów pokazała, co to znaczy determinacja i talent. Jej strzały, niczym jaskółki pędzące po niebie, z gracją i precyzją trafiały w cel. Przewaga Agnieszki nad konkurentami była… dwukrotna! Tak, dobrze czytacie – DWA RAZY więcej punktów niż reszta stawki! To wynik godny samej Ciri, która potrafiła teleportować się w najmniej oczekiwanym momencie. Złoto zasłużenie powędrowało do rąk „Młodej Wilczycy”, a jej imię rozbrzmiewało echem pośród mroźnych drzew.
Mariusz Pustuła – „Brat Mariusz” i jego pierwsze łucznicze objawienie, łuk tradycyjny, normal:
Mariusz Pustuła, znany również jako „Brat Mariusz” (gdyż zdarza mu się przebierać za mnicha, co dodaje mu aury tajemniczości), stoczył prawdziwą bitwę o brąz. Rywalizacja była zacięta niczym spór między krasnoludami a elfami o najlepsze złoża mithrilu. Jednak „Brat Mariusz”, z determinacją godną samego Yarpena Zigrina, nie poddał się i wywalczył swoje pierwsze łucznicze trofeum – BRĄZOWY PUCHAR! To objawienie godne zapisania w kronikach Brygady!
Agnieszka Domagała – „Oko Sokoła” i solidny występ:
Agnieszka Domagała, startująca w silnie obsadzonej kategorii Hunter (gdzie płeć nie gra roli, liczą się umiejętności!), pokazała, że ma oko sokoła i stalowe nerwy. Zajęła 13. miejsce, co w tak licznej i zróżnicowanej konkurencji jest naprawdę dobrym wynikiem. Gratulujemy Agnieszce determinacji i solidnego występu!
Podsumowanie:
Brygada Vrihedd powróciła z Zimowego Pucharu Ligi Centralnej z dwoma złotymi medalami, jednym brązowym i solidnym 13 miejscem, udowadniając, że mróz i trudne warunki to dla nich żaden problem. Ich strzały, niczym czary rzucane przez potężnych magów, trafiały w cel, a ich imiona zostały zapisane w historii turnieju. Wielkie gratulacje dla Jacka, Agnieszki Pustuły i Mariusza! I wielki szacun dla wszystkich Młodziaków, którzy wolą spędzać czas na świeżym powietrzu, niż przed ekranami!