Gmina Lisia Góra z@wsze po drodze!

Na Dwóch Frontach: Brygada w Słowackim Piekle i Historyczna Gwardia w Tarnowie

W weekend 7-8 czerwca 2025 roku Brygada Vrihedd udowodniła, że potrafi prowadzić działania na dwóch frontach jednocześnie. Podczas gdy jeden oddział szturmowy ruszył na południe, by zmierzyć się z legendarną bestią, drugi trzymał wartę na rodzimym terenie, walcząc o laury w historycznych szrankach.

 

Front Południowy: Przetrwać Varin – Test Charakterów

Dzięki dotacji od Prezydenta Miasta Tarnowa, która pozwoliła nam zorganizować transport busem, potężna delegacja Brygady Vrihedd ruszyła na Słowację, by stawić czoła czwartej rundzie Pucharu Europy Centralnej w Varinie. Szybko okazało się, że nie jedziemy na zwykłe zawody, ale na prawdziwy test charakterów. Niektórzy z nas walczyli z kontuzjami jeszcze przed startem, ale nikt nie przypuszczał, że największym przeciwnikiem nie będzie własne ciało czy rywale, ale sama trasa.

Trasa w Varinie to materiał na łuczniczą legendę. To było arcydzieło organizacyjne, ale jednocześnie majstersztyk łuczniczej złośliwości i geniuszu. Ktoś, kto to ustawiał, musiał być jednocześnie wizjonerem i sadystą. Zapomnijcie o wszystkim, co wiecie o trudnych turniejach. Varin podniósł poprzeczkę o kilka poziomów wyżej. Strome, niemal pionowe podejścia, zdradliwe zejścia po kamieniach, dystanse, które testowały granice możliwości sprzętu i wzroku, a do tego cele poustawiane w takich miejscach i w takim świetle, że samo ich zlokalizowanie było wyzwaniem. Trasa bezlitośnie obnażała każdą słabość, a co najgorsze – te pozornie łatwe, bliskie cele okazywały się śmiertelnymi pułapkami, na których najlepsi łapali bolesne zera.

To był turniej, po którym nikt nie był zadowolony ze swojego wyniku. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Bo właśnie o to chodzi w filozofii Brygady Vrihedd – o niedosyt, który zmusza do myślenia, o ból, który uczy pokory, o walkę, która daje prawdziwy rozwój. Miny zawodników na mecie mówiły wszystko: wyczerpanie, niedowierzanie, ale i ogromny szacunek dla wyzwania. Każdy, kto ukończył tę trasę, był bohaterem. A fakt, że w tym kotle udało się zdobyć czołowe lokaty, świadczy o niesamowitym harcie ducha naszej ekipy.

Łupy z Varina:

  • 1 miejsce – Adam Siedlecki (LB-TR, junior, mężczyźni) – Reprezentant Brygady i Technikum nr 1 w Tarnowie!
  • 1 miejsce – Bogusława Siedlecka (LB-TR, senior, kobiety)
  • 1 miejsce – Marek Cudek (LB-TR, senior, mężczyźni)
  • 1 miejsce – Lilianna Siedlecka (HU, dzieci, kobiety)
  • 1 miejsce – Grzegorz Bochenek (TR-RB, dzieci, mężczyźni)
  • 2 miejsce – Paweł Szura (PB-HB, senior, mężczyźni)
  • 10 miejsce – Witold Bochenek (TR-RB, senior, mężczyźni)

 

Front Lokalny: Zamkomania i Bitwa o Tarnów

W tym samym czasie, w Tarnowie, odbywała się „Zamkomania” – turniej o charakterze historycznym, wymagający od uczestników odpowiedniego stroju. Impreza była kameralna, bez wielkiej pompy, ale nasza gwardia stanęła na wysokości zadania. Niestety, nie posiadamy zdjęć z dekoracji, więc musicie uwierzyć nam na słowo, że nasi wojownicy zdominowali podium…

Podium w Tarnowie:

  • 1 miejsce – Jakub Jagiela (kategoria TR_REKO, dzieci) – znów pokazał kły!
  • 1 miejsce – Agnieszka Pustuła (kategoria TR_REKO, kobiety) – Tu historia jest szczególna! Agnieszka, choć jest juniorką, postanowiła rzucić rękawicę dorosłym, wystartowała w ich kategorii i… wygrała! To jest właśnie duch Brygady Vrihedd!
  • 1 miejsce – Jacek Głodek (kategoria TR_REKO, mężczyźni) – Kolejne złoto dla naszego niezawodnego łucznika!

Tuż za podium, na solidnym 4. miejscu, uplasował się Tomasz Kisilewicz. W szranki stanęli również Mariusz Pustuła oraz Natalia Jankowska, która strzelała tylko drugiego dnia, co miało wpływ na jej końcową pozycję.

Turniej swoją obecnością zaszczycili Prezydent Tarnowa oraz Pani Prezydent odpowiedzialna za sport. To oczywiście bardzo miły gest, bo fajnie jest sobie postrzelać z łuku, prawda?

Zwłaszcza że, jak już wspomnieliśmy, to właśnie dzięki dotacji od Prezydenta nasza druga ekipa mogła w tym samym czasie walczyć o międzynarodowe laury dla miasta w słowackim kotle. Kto wie, może następnym krokiem po miłych wizytach będzie znalezienie miejsca, w którym tarnowscy łucznicy mogliby trenować zimą, by tych sukcesów było jeszcze więcej?

Tak czy inaczej, Brygada Vrihedd zamknęła kolejny weekend z tarczą, udowadniając swoją wszechstronność i gotowość do walki w każdych warunkach – od historycznego festynu po najtrudniejszy turniej w Europie.

Przejdź do treści